Sesja ślubna Moniki i Damiana odbyła się w Wiśniczu. Zamek jak to zamek, bardzo klimatyczne miejsce 🙂 Urzekło nas światło i stare mury. Jak zawsze wykorzystaliśmy czas sesji w 100%. Nasza Para swobodnie czuła się przed obiektywem aparatu, co jest zasługą wcześniejszej naszej współpracy podczas sesji narzeczeńskiej 🙂 Plener zaczął się ciekawie i z godzinnym opóźnieniem 🙂 Damian zapomniał koszuli do garnituru z oddalonego o 3h drogi domu 🙂 Na szczęście udało się znaleźć sklep i plener został uratowany 🙂 Także przyszłe Pary Młode, które to czytacie, pamiętajcie – zawsze sprawdzajcie 10 razy czy wszystko na plener spakowane 🙂 Bez takich przygód byłoby nudno 🙂